WSA w Warszawie już drugi raz orzekał w sprawie odmowy wydania opinii zabezpieczającej. Po raz pierwszy wygrał fiskus, a sąd uznał, że wieloetapowe procesy nabywania akcji służą głównie do osiągania korzyści podatkowej.

Tym razem WSA stanął po stronie podatników. Jest to ich wielki sukces. Do tej pory szef krajowej administracji skarbowej (KAS) głównie wydawał odmowy.

Pierwsza wygrana podatników

Spółka wygrała spór z szefem KAS. W jej przypadku sytuacja była taka, iż musiała przeprowadzić restrukturyzację. Jej celem było przekształcenie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w spółkę komandytową. Podczas tego przekształcenia miało dojść do podziału poprzez wydzielenie, co w konsekwencji oznaczało powstanie dwóch spółek kapitałowych, z czego jedna z nich miała otrzymać cały kapitał zapasowy. Dopiero po tych czynnościach spółka miała zostać  przekształcona w spółkę komandytową. Obawiając się, iż organy podatkowe uznają jej działania za sztuczne i zastosują klauzulę o unikaniu opodatkowania, zapłaciła 20 tys. zł, aby uzyskać opinię zabezpieczającą.

Niestety zamiast opinii spółka dostała odmowę (nr SP3.8011.4.2016), w której zostało wskazane, że jej działania stanowią nielegalną optymalizację. Fiskus zauważył, że przyjęty przez spółkę model restrukturyzacji spowoduje brak opodatkowania zysków niepodzielonych.

Spółka nie zgodziła się z taką decyzją i złożyła skargę do WSA. Wskazywała, że jej czynności są standardową restrukturyzacją, a nie niedozwoloną optymalizacją. Argumentowała, że przyjęty przez nią model przekształcenia ma uzasadnienie ekonomiczne.
8 czerwca br. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (III SA/Wa 2354/17) dopatrzył się wielu braków i niekonsekwentności w odmowie wydania opinii zabezpieczającej. W wyniku czego sąd uznał, że szef KAS powinien jeszcze raz przeanalizować wniosek o opinię zabezpieczającą.

Szef KAS ma narzędzia do rzetelnego analizowania spraw

Sąd wskazał, że szef KAS musi rzetelnie badać wnioski o wydanie opinii zabezpieczającej i dopiero jak ma pewność to może wydać odmowę. Ponadto organ ma narzędzia do dogłębnego zbadania danej sprawy, ponieważ może dopytać podatnika lub nawet umówić spotkanie w celu wyjaśnienia sprawy. W przeciwnym razie wnioskujący podatnik nie wie czy będą miały do niego zastosowanie przepisy o klauzuli o unikaniu opodatkowania czy nie. Przy czym sąd podkreślił, że podatnicy dokonują czynności zgodnych z prawem. Natomiast instytucja opinii zabezpieczającej miała chronić podatników przed niebezpieczeństwem zastosowania klauzuli.

Korzyść podatkowa nie oznacza od razu niedozwolonej optymalizacji

Zdaniem WSA osiąganie korzyści podatkowej nie jest niedozwolone samo w sobie. Jednak warunkiem, aby nie uznawać tego za nielegalną optymalizację jest to, aby głównym celem danego działania nie było osiągnięcie samej korzyści podatkowej, a zamierzonego efektu gospodarczego. Przy czym sąd wskazał, że to na organie ciąży obowiązek udowodnienia, że podatnik chciał przede wszystkim osiągnąć cel podatkowy, a nie ekonomiczny. WSA wyjaśnił, że w sytuacji, gdy obok siebie występują zarówno korzyści podatkowe, jak i gospodarcze, to klauzula o unikaniu opodatkowania nie ma zastosowania.

Jak powiedziało się A, to trzeba powiedzieć i B

Ponadto sąd pierwszej instancji uznał, że szef KAS jest niekonsekwentny. Z jednej strony neguje podany model podzielenia składników przez spółkę, a z drugiej strony sam podaje inny model, wykorzystując tę samą metodę, co spółka. Jedyna różnica między tymi dwoma opcjami to inne rozłożenie składników.