Do tego zadania wyznaczono ponad stu urzędników skarbowych z regionu, którzy porównają informacje o transakcjach z zeznaniami złożonymi w urzędach skarbowych. Jeśli coś się nie będzie zgadzać, rozpoczną kontrolę. Według PC Computer jeśli sprzedawcy ukryli przed fiskusem przychody z transakcji, czekają ich kłopoty. Kary mają być naprawdę surowe - najwięksi oszuści mogą zostać pozbawieni wolności nawet na 2 lata. Pozostali zapłacą zaległy podatek z karnymi odsetkami plus grzywnę. Kontrolowane są transakcje zawierane od 2006 roku. Są już pierwsze sukcesy: handlarz antykami nie opodatkował żadnej transakcji, które rocznie przynosiły mu około dwóch milionów złotych. Firma sprzedająca akcesoria samochodowe za 700 tysięcy złotych rocznie wykazywała w zeznaniach podatkowych 1/10 tej kwoty.