Już sama konieczność złożenia tej informacji oraz prowadzenia ewidencji przez przedsiębiorców czyni tę instytucję uciążliwą i skomplikowaną.

Zdaniem eksperta Pracodawców RP Mariusza Korzeba konieczność przekazywania zbyt wielu danych w celu odliczenia podatku VAT od nabywanych samochodów osobowych wykorzystywanych do działalności gospodarczej jest zbyt rygorystyczna.

Ministerstwo proponuje, by przedsiębiorcy przekazywali takie dane jak: marka samochodu, model, kolor, numer rejestracyjny, rok produkcji, data nabycia pojazdu, data poniesienia pierwszego wydatku oraz data zmiany wykorzystania. Tak rozbudowany katalog będzie wymagał poświęcenia dużej ilości czasu do uzupełnienia informacji, w szczególności przez przedsiębiorstwa, które dysponują flotą samochodową o znacznych rozmiarach. Ponadto należy pamiętać o tym, że każda zmiana (np. koloru pojazdu) będzie prowadziła do konieczności złożenia aktualizacji informacji. Dlatego rozsądnie byłoby wykreślić przynajmniej niektóre proponowane zmiany – tym bardziej że nie mają one żadnego wpływu na prawidłowość rozliczenia zobowiązań podatkowych.

Kolejną kwestią, nad którą należy się zastanowić, jest zaproponowany termin aktualizacji informacji. W projekcie wskazano, że składa się ją w przypadku zmiany wykorzystania pojazdów najpóźniej przed dniem, w którym podatnik dokonuje tej zmiany. Zasadne byłoby, aby termin ten został wydłużony do 7 dni od dnia, w którym nastąpiła zmiana wykorzystania pojazdu – tak jak to jest w przypadku terminów aktualizacyjnych danych zawartych w zgłoszeniu rejestracyjnym. Dla przedsiębiorców posiadających znaczną flotę samochodów oraz prowadzących działalność o ogólnopolskim zasięgu proponowane przez MF rozwiązanie będzie stanowiło duże utrudnienie w prawidłowym rozliczaniu obowiązków wynikających z przepisów prawa. Poza tym może się okazać, że faktyczne spełnienie wymogów będzie niemożliwe.

Warto przypomnieć, że pod koniec 2013 roku PwC wspólnie z Bankiem Światowym zaprezentowali raport Paying Taxes 2014, w którym Polska zajęła odległą – bo 113. – pozycję pod względem przyjazności systemu podatkowego dla biznesu. Wyniki raportu wskazują na to, że przeciętnie polski przedsiębiorca dokonuje 18 płatności podatku rocznie, a całkowita suma obciążeń podatkowych odpowiada 41,6 proc. zysków.

Najgorzej wypadamy jednak pod względem czasu, jaki poświęcamy do spełnienia wszystkich niezbędnych wymogów administracyjno-prawnych, związanych z rozliczeniem zobowiązań podatkowych. Naszym przedsiębiorcom zajmuje to przeciętnie aż 286 godzin, co plasuje Polskę niemal na samym końcu rankingu. Dla porównania, we Francji wystarczą na to średnio 132 godziny.

Wyniki te jednoznacznie pokazują, że obecne regulacje prawa podatkowego utrudniają polskim przedsiębiorcom prawidłowe funkcjonowanie na rynku. Jest wielce prawdopodobne, że w kolejnym rankingu Polska nie tylko nie odnotuje awansu, lecz także nastąpi jej spadek o kilka pozycji. Może to mieć negatywny wpływ na naszą gospodarkę, z uwagi na zniechęcenie potencjalnych inwestorów do prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce.