Podatnicy przystępują powoli do przygotowywania dokumentacji transakcji z podmiotami powiązanymi i cen transferowych według nowych zasad. Jak by pan ocenił te nowe regulacje. Firmy mają lepiej, czy gorzej?

To zależy które. Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Część podmiotów ma zdecydowanie łatwiej, bo dokumentacji podatkowej sporządzać właściwie nie musi. Znam przypadki, że przed zmianą przepisów, firmy musiały udokumentować 20 transakcji, a teraz tylko trzy. Pozostali będą jednak mieli trudniej. W oparciu o obowiązujące obecnie przepisy, mniej firm ma obowiązki związane z cenami transferowymi. Ci, których jednak nowe przepisy dotykają, muszą przygotować na ciężką pracę.

Ustawodawca wymaga, żeby przedstawić dokumentację w ciągu siedmiu dni.

Tak, ten przepis w dalszym ciągu obowiązuje. Aktualnie jednak nie da się przygotować pełnej i rzetelnej dokumentacji w tydzień. Zdecydowanie trzeba mieć ją zrobioną wcześniej. Zresztą i tak trzeba, bo w zeznaniu podatkowych CIT-8 trzeba już zaznaczyć, że taką dokumentację się zrobiło.

Zna pan przypadek, żeby jakiś podmiot został obciążony tą karną 50-proc. stawką podatku za brak dokumentacji?

Chyba nie. Zresztą wydaje mi się, że taką karę mógłby dostać jakiś pechowiec, który przespał te siedem dni i nie przedstawił organowi podatkowemu żadnej dokumentacji.

Te nowe dokumentacje podatkowe to trochę donosy podatników na samych siebie. Nie ma pan takiego wrażenia?


Dokumentacja podatkowa sporządzana według poprzednich przepisów była faktycznie niewdzięcznym obowiązkiem, ale nic w zasadzie poza tym się nie działo. Organy podatkowe w zasadzie nie sprawdzały ich rzetelności. Rocznie było mniej więcej 100 kontroli. To przecież kropla w morzu. Teraz to uległo zmianie. Resort finansów kładzie dużo większy nacisk na te informacje. I faktycznie można powiedzieć, że chociażby to dodatkowe sprawozdanie na formularzu CIT-TP jest takim „auto-donosem”. Trzeba w nim niemalże wyspowiadać się ze wszystkiego: transakcji, wartości, podmiotów, z którymi mamy relacje.

Kto z kim, kiedy, gdzie, za ile i dlaczego. Do tego właściwie to się sprowadza.

Tak, to prawda. Pokazujemy tam wszystko, wartości transakcji, kraje pochodzenia firm. Jest też istotna kwestia. W CIT-TP trzeba wskazać, czy u danego podmiotu miały miejsce jakieś działania restrukturyzacyjne. Moim zdaniem, przyznanie się do restrukturyzacji jest pewnikiem kontroli. Organy podatkowe z pewnością będą chciały sprawdzić co i dlaczego było restrukturyzowane.

I, oczywiście, czy nie chodziło tylko o oszczędności podatkowe.

No właśnie, jest jeszcze kilka takich zagrożeń. Chociażby transakcje związane z licencjami, transakcjami finansowymi. Zawieranie takich transakcji z pewnością będzie zaproszeniem dla fiskusa do przeprowadzenia kontroli. Jest też jeszcze drugi problem związany z ryzykiem obrony cen transferowych.

Na czym ono może polegać?


Na przykład weźmy sytuację, w której zawieramy jakieś transakcje, wyceniamy je, realizujemy. Mamy dowody, że przyjęte przez nas wartości są na poziomie rynkowym. Przychodzi jednak urząd i udowadnia, że nasze ceny nie były jednak rynkowe, że można było znaleźć inne transakcje do porównania. Musimy pamiętać, że organ podatkowy może niestety przeprowadzić swoją własną analizę i grupę kontrolną do porównania dobrać w zupełnie inny sposób.

Kolejne spory do rozstrzygania przez sądy. Łatwo sobie to wyobrazić.

Ceny transferowe nie są przepisami prawa. To jest ekonomia. Sądy będą musiały teraz zajmować się ekonomią. Czy sędziowie będą przygotowani do przeprowadzania analiz finansowych i statystycznych? Zobaczymy za jakiś czas, jak to będzie wyglądało w praktyce.

Możemy wskazać jakieś konkretne branże, które mogą być przedmiotem nasilonych kontroli?


Raczej nie. Bardzo wskazałbym pewne profile podmiotów. Przykładem może być producent kontraktowy, który produkuje na zlecenie. Teoretycznie taki producent powinien mieć stałe, choć niskie zyski. Istnieje jednak pokusa, aby pod przykrywką producenta kontraktowego ukrywać podmiot będący pełnym producentem.

Ważne jest też zwrócenie uwagi, że organy podatkowe nie mogą zmieniać cen. One nie ingerują w wartość transakcji. Mogą natomiast zmienić wartość dochodu, który powinien być opodatkowany i domagać się dodatkowego podatku.

Ma pan jakieś szczególne rady dla podmiotów, które muszą sporządzić dokumentację podatkową?


Przede wszystkim nie czekać do ostatniej chwili. Te przepisy weszły przecież w życie w zeszłym roku i spokojnie można było się do nich przygotować. To, że trzeba sporządzić CIT-TP wiadomo od roku. Czekanie do ostatniej chwili, jest niemalże gwarancją, że dokumentacji się nie zrobi na czas. Pierwsze podejście nie jest łatwe i będzie wymagać więcej czasu. Zwłaszcza, że w niektórych przypadkach konieczne będzie sporządzenie aż trzech poziomów dokumentacji, łącznie z tzw. Masterfile’m.

Rozmawiał Krzysztof Koślicki

 

Przewodnik po dokumentacji cen transferowych Radosław PiekarzPrzewodnik po dokumentacji cen transferowych >>
Nowe zasady od 2018 roku. Przykłady dokumentacji krok po kroku >>

Zapraszamy także do zapoznania się ze szkoleniem online Ceny transferowe - dokumentacja za 2017 r.